"Lord Jim" - postacie drugoplanowe



Postaci drugoplanowe Na początku tego rozdziału wypada uściślić pojęcie postaci drugoplanowej w odniesieniu do wyjątkowo istotnej osób Marlowa, Pojawia się prawie wszędzie, gdzie bywa główny bohater, lub przynajmniej zdobywa o nim rzetelne informacje. Można więc zaryzykować twierdzenie, że umieszczenie go w tej grupie postaci jest niewłaściwe. Dlatego proponujemy rozdzielenie tu obu funkcji, w jakich występuje Marlow w powieści Joseha Conrada. Marlow jako narrator zostanie bliżej przedstawiony w dalszej części opracowania, natomiast tu postaramy się ukazać go jako bohatera, uczestnika zdarzeń (oczywiście, jest to zabieg sztuczny, mający na celu jedynie bardziej przejrzyste ujęcie rozważań). Związki Marlowa z Jimem mają dosyć niezwykły charakter. Doświadczony kapitan angielski poznaje młodego oficera podczas jego procesu, obserwuje uważnie jego zachowanie, nawiązuje z nim bliższe kontakty i stara się mu pomóc w trudnej sytuacji. Skąd tak nagła sympatia i troska o losy przestępcy? Co tak bardzo ujęło Marlowa w osobie Jima? Odpowiedzią na te pytania może być przywołanie kolejny raz słów: Był jednym z nas. W losie i zachowaniu Jima na „Patnie”, a także później, podczas procesu, Marlow odnalazł między innymi siebie – człowieka honoru, o wielkich ideałach, dobrze wychowanego, taktownego, wykształconego, postępującego w życiu według kodeksu morskiego, którego założenia opierają się na etosie rycerskim. W stosunku do Jima Marlow jest powściągliwy, małomówny, pozwala mu „wygadać się” i stwarza do tego odpowiednie warunki. Chce go bliżej poznać, ale nie po to, by szukać sensacji, lecz by mu służyć pomocą. Marlow od początku rozumiał postawę Jima na procesie – tytułowy bohater nie tyle martwił się, że popełnił przestępstwo w świetle prawa, ale cierpiał z powodu niezgodności tego czynu z własnym sumieniem i ideałami. Od początku Marlow był przekonany, że Jimowi nie tylko trzeba, ale warto pomóc (jednocześnie zdawał sobie sprawę, że nie może tego nie zrobić – też przecież czuł się powołany do wspaniałych gestów). Ułatwił mu zdobycie, a potem zmianę pracy, powierzył go opiece Steina, którego uważał za człowieka najbardziej odpowiedniego do pomocy w tej sytuacji. Marlow tak bardzo interesował się losem Jima, że dwukrotnie, mimo licznych własnych obowiązków, spotkał się z nim (raz w jednym z portów, gdzie zatrudniono jego protegowanego, a drugi raz w Patusanie). Z jednej strony z sympatią i życzliwością starał się wesprzeć Jima, ułatwić mu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie jednak z drugiej strony nękał go ciągły niepokój o tego wrażliwego nieudacznika. Nie do końca udało mu się go przejrzeć i zrozumieć. Był nadal zagadką – ciekawą i niebezpieczną. Kiedy więc Marlow odnalazł Jima w Patusanie otoczonego czcią i dobrobytem, szczerze się ucieszył jego sukcesami, psychicznym odrodzeniem. Uspokojony i radosny wrócił do swoich obowiązków. Wiadomość o tragicznych losach Jima dobiegła go po dwu latach. Poczuł się nią tak poruszony, że postanowił ją przekazać innym – ale tu już wkraczamy w rozważanie kompetencji Marlowa-narratora. Wśród postaci z powieści Conrada jednoznacznie negatywne rysy otrzymali biali członkowie załogi, którzy jako pierwsi, bez wahania i jakichkolwiek rozterek moralnych opuścili tonący statek z pielgrzymami. Postępowanie załogi jest niezgodne z prawem morskim, sprzeczne z zasadami obowiązującymi każdego marynarza. Ucieczka z „Patny” jest więc złamaniem podstawowych zasad etyki, jest zbrodnią. Wszyscy oni mają zapewne świadomość popełnienia przestępstwa. By uniknąć kary nie stawiają się na rozprawie. To kolejny haniebny, niehonorowy czyn następna ucieczka, tym razem od odpowiedzialności prawnej. Kapitan – Niemiec z Nowej Południowej Walii (32) jest tu przedstawiony jako odrażający typ, gwałtowny i wulgarny, skąpy i skłonny do awantur. Jest to otyły, ciągle zasapany, wzbudzający antypatię marynarz, który zupełnie nie przystaje do wyobrażeń Jima o ludziach morza uczestniczących we wspaniałych przygotowaniach i postępujących szlachetnie. Warto zwrócić uwagę na narodowość kapitana – Niemiec może być opojem i wulgarnym opasłym typem, Anglikowi taka charakterystyka nie przystoi. Odpowiednimi kompanami kapitana są dwaj mechanicy, również zadziorni, skłonni do wypitki, me zawsze akceptujący i wykonujący polecenia przełożonego. Było tak dlatego, ze łączyły ich jakieś tajemnicze, nieczyste interesy. Kapitan i starszy mechanik byli kamratami już od dobrych kilku lat; [...] Nadbrzeżna fama w ojczystym porcie „Patny” głosiła, że ci dwaj – w zakresie bezczelnych sprzeniewierzeń – „dokonali razem mniej więcej wszystkiego, co się tylko da pomyśleć”. Na oko źle byli dobrani; jeden miał tępe złe oczy i ospałe ciało o miękkich liniach, drugi był chudy, cały we wklęsłościach – o głowie długiej i kościstej niby u starej szkapy, o zapadłych policzkach, zapadłych skroniach i obojętnym, szklistym spojrzeniu zapadłych oczu (31-32). Wygląda jak kościotrup, pali fałszowany tytoń (32) o wyjątkowo nieprzyjemnym zapachu i wiadomo o nim, że za jakieś poważne przewinienia wylano go po prostu z okrętu (32). W krytycznej sytuacji na „Patnie”, płacząc i błagając Jima o pomoc, oskarżył go o tchórzostwo, podczas, kiedy sam drżał tylko o własne życie i zachowywał się jak rozhisteryzowane dziecko. Drugi mechanik natomiast lubił się przechwalać: Ja nie wiem, co to strach [...]. Nie boję się tej, psia mać, roboty na tym zgniłym pudle, do jasnej cholery! [...] ja to jestem chłop nieustraszony... (33-34). Język i sposób mówienia o sobie samym najlepiej charakteryzują tego człowieka. Wygląd zewnętrzny, cechy charakteru, zachowanie i język tych postaci stanowią konsekwentnie negatywną ich wizytówkę w powieści. Tym sposobem ich postępowanie podczas katastrofy statku jest jak najbardziej prawdopodobne. Przyłączenie się Jima do tak odrażających fizycznie i moralnie postaci jest dla niego dużym obciążeniem. Osobą, która na swój sposób stara się pomóc Jimowi podczas procesu jest sędzia Brierly, kapitan, dawny znajomy Marlowa, człowiek dobrze znający morze. Jako członek składu orzekającego winie i człowiek o nieposzlakowanej opinii dopuszcza się zaskakującego czynu: prosi Marlowa, by skłonił Jima do ucieczki, jest gotów przeznaczyć na to własne pieniądze. Wobec takiej postawy dojrzałego człowieka, reprezentanta prawa, Jim jawi się jako osoba znacznie bardziej uczciwa i honorowa. Zatopiony w myślach w gruncie rzeczy sądził samego siebie. Był człowiekiem bardzo surowych zasad, który wymagał od siebie być może u wiele więcej niż Jim. Niedługo po procesie popełnił samobójstwo (68). Nie był więc we własnych oczach kimś, kto powinien dalej żyć. Próba skłonienia Jima do ucieczki pozwala przypuszczać, że opinia o Marlowie była oparta na zewnętrznych pozorach. On sam wiedział o sobie coś, co nie pozwalało mu siebie usprawiedliwiać. Interesującą i ważną dla przebiegu zdarzeń postacią jest Stein. Długoletni znajomy Marlowa jest kupcem zarządzającym służą siecią handlową, znanym przyrodnikiem, badaczem i kolekcjonerem owadów, człowiekiem o romantycznym usposobieniu (weteran Wiosny Ludów), wrażliwym i delikatnym, a przy tym lubiącym przygody. Właśnie jemu, jako najbardziej odpowiedniemu spośród znajomych, Marlow wyjawia prawdę o kłopotach Jima. Stein nie tylko nie odmawia pomocy, ale od razu znajduje dobre rozwiązanie. Chociaż jest to bohater starszy wiekiem, wydaje się podobny do tytułowej postaci jest osobą o marzycielskim usposobieniu i samotnikiem. Jest to wreszcie jedyny bohater, który – jak się wydaje – rozumie Jima, jest jego „bratnią duszą”, często nazywa go romantykiem. Właśnie Stein otacza opieką Jewel po śmierci ukochanego. Jego słowa o konieczności odejścia i opuszczenia wszystkiego, co było mu bliskie, zamykają powieść. Stein, który zaproponował Jimowi pracę na wyspie, przejmuje teraz troskę o losy Klejnotu, ale równocześnie sam spełniony zawodowo i naukowo (w tym inny od romantyka Jima) – poddaje się myślom o samotności i śmierci. Jest to (obok Jewel) postać moralnie czysta i piękna. W gronie ludzi, których Jim spotyka w Patusanie jest pięć osób o różnym rysunku charakterologicznym, które w szczególny sposób wpływają na losy tytułowego bohatera. Pierwszeństwo ze względu na pozycję w tym społeczeństwie należy się Doraminowi. Jako naczelnik plemienia Bugisów sam nie umie sobie poradzić z wewnętrznymi kłopotami, nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa swojemu ludowi. Docenia postawę i oddanie przybysza. Ze względu na poręczenie (pierścień od Steina) obdarza go szczerym zaufaniem. Nie obawia się o swoją pozycję, ani nie buntuje przeciwko temu, że lud wynosi Jima do rangi przywódcy. Nie ma do niego niechęci z powodu odmiennego koloru skóry (biali wyrządzili Bugisom wiele krzywd). Doramin okazuje się człowiekiem wielkiej życiowej mądrości, okazuje Jimowi życzliwą pomoc i akceptuje jego przyjaźń z synem. Śmierć Daina odmienia stosunek naczelnika plemienia do przybysza, budzi jego gniew i chęć odwetu – zgodną z panującymi w tym kraju zwyczajami. W momencie strzału jest dziki i brutalny, powodowany bólem po stracie jedynego syna. Dain Waris, młody inteligentny, szlachetny i odważny od początku znajomości dostrzega w protegowanym Steina kogoś, kto może odmienić zły los prześladujący Bugisów. Współpracuje z nim, wspiera go w walce z wrogiem, jest lojalnym, wiernym przyjacielem na dobre i złe, obdarza Jima bezgranicznym zaufaniem doceniając jego spryt, doświadczenie i taktykę w działaniu. Jak widać, Dain Waris jest oddany swojemu ludowi i gotów na wszystko dla przyjaciela. Piękna i mądra Jewel, nazwana przez Jima Klejnotem, jest osobą obciążoną przykrą przeszłością. Ma w sobie wiele dziewczęcego wdzięku i delikatności, jest otwarta, emanuje ciepłem, a przy tym bywa zamyślona i jakby zaniepokojona. Obdarza Jima żarliwym uczuciem, ale domyśla się i przeczuwa, że jest coś, co pochłania jego uwagę, coś z przeszłości, o której prawie nic nie wie. Nie może mu więc pomóc w pozbyciu się uporczywych wspomnień, nigdy nie będzie mogła do końca go poznać. Miłość Jima jest jej szansą na oderwanie się od własnych niedawnych problemów. Jako wychowanica (córka żony) Corneliusa żyła w ciągłym napięciu obserwując cierpienia matki uwikłanej w związek z bezwzględnym brutalem. Decydując się na pójście do Doramina po śmierć Jim nie tylko sam pozbawia się osobistego szczęścia, ale przede wszystkim unieszczęśliwia kochającą go dziewczynę. Ostatni akapit narracji ukazuje sytuację Klejnotu po tragicznych zdarzeniach: biedna dziewczyna prowadzi w domu Steina głuche, martwe życie (440). Barbara Kocówna, autorka popularnego opracowania krytycznego powieści Lord Jim oraz opowieści biograficznej o Conradzie, zwraca uwagę na symboliczne znaczenie tej postaci: Kreacja Jewel, pełna wyrazu, życia i namiętności, ma też w powieści znaczenie symboliczne. Ciągły niepokój dziewczyny zapowiada klęskę w finale powieści. Ona tylko jedna, mimo że jest postacią przepełnioną światłem, skupia w sobie wszystkie cienie przeczuć, wątpliwości, niedowierzania i smutku.12 Wyjątkowo złym i niegodziwym człowiekiem jest Cornelius, Portugalczyk osiadły na wyspie, przed przyjazdem Jima zatrudniony jako dyrektor stacji handlowej. Jest to człowiek bezwzględny, okrutny i brutalny, budzący strach i posłuch nie tylko u podporządkowanej mu Jewel, ale także u Bugisów. Przybycie Jima wiąże się z degradacją społecznej pozycji Corneliusa. Z konieczności ustępuje, ale czeka na możliwość odwetu. Cornelius uosabia złego, niemoralnego kolonizatora-wyzyskiwacza.13 Wraz z pojawieniem się na wyspie Browna odżywają dawne urazy i Cornelius próbuje podstępnie, przy pomocy bandy przestępców, nawet za cenę przelewu krwi tubylców, załatwić swoje porachunki. Ostatecznie doprowadza do skutku swoje plany, ułatwia przejście ludziom Browna i doprowadza do ataku na oddział Daina Warisa. Nie liczy się z konsekwencjami (w ogóle nie rozważa zabójstwa jako czynu zbrodniczego), kieruje się wyłącznie prywatą i chęcią zemsty. Brown jest dobrym „współpracownikiem” Corneliusa. Obaj działają według podobnych zasad. Przywiodła go na wyspę chęć zdobycia skarbu. Jest przestępcą i złodziejem na wielką skalę (uprowadzenie szkunera), nie ma żadnych oporów moralnych przed zabijaniem i kradzieżą. Wykorzystuje intuicję i doprowadza do uśpienia czujności Jima. Bez najmniejszych oporów oszukuje go, gdy przekonuje się, że na pomoc w podbiciu tubylców nie będzie mógł liczyć. Honor i dane słowo nie ma dla niego żadnej wartości. Brown jest zaprzeczeniem cech dobrze wychowanego Europejczyka. Bez skrupułów wykorzystuje szlachetność Jima, który chciał mu pomóc i obdarzył zaufaniem. Morderca Brown dostrzega natychmiast szczelinę w postawie obronnej Jima: litość wynikłą z pamięci o własnym upadku. Bezwzględnie potępiając Browna Jim potępiłby i siebie; skoro jemu, Jimowi, danym było wytrwałą pracą i poświęceniem odkupić dawny błąd – to nie wolno odmawiać takiej możliwości i Brownowi.14 Jest to postać, która reprezentuje tu zdecydowanie „czarny charakter” i stanowi motor zdarzeń dopełniających los Jima.

"Lord Jim" - postacie drugoplanowe

Materiały

Analiza wierszy Tetmajera Kazimierz Przerwa- Tetmajer - piewca uczuć schyłkowych Kazimierz Przerwa- Tetmajer to jeden z najwybitniejszych poetów okresu modernizmu. Pisał wiele utworów o tematyce miłosnej, filozoficznej. Do jego utworów filozoficznych należą między innymi : “ Hymn do Nirwany ‘’ , “ Koniec wieku XIX ‘’. Pierwszy ...

Czym jest miłość? 34. MIŁOŚĆ Miłość – uczucie najtrudniejsze i najpiękniejsze. Głębokie i piękne. Potrafi dać radość i szczęście, ale potrafi i zabić. Tworzy i niszczy. Nie umiemy powiedzieć, czym jest, ma tak wiele twarzy. Czasem trwa długo, czasem tak prędko umiera, traci swą moc. Czasem się zmienia; jakże okrutna jest siostra miłości, nienawiść... ...

Tło historyczne baroku Tło historyczne epoki to przede wszystkim wojny (z wojną trzydziestoletnią 1618 - 1648 na czele) oraz powolne wyniszczanie wewnętrzne kraju i osłabianie jego międzynarodowej pozycji. Początek upadku Rzeczypospolitej sygnalizowały wystąpienia opozycji magnacko - szlacheckiej przeciwko projektom reform (m.in. wzmocnienia władzy królewskiej, uporzą...

Tragedia postaw Kordiana, Konrada, Judyma i Wokulskiego Tragedia postaw Kordiana, Konrada, Judyma i Wokulskiego. Kordian: Najbardziej tragicznym momentem w życiu Kordiana nie jest wcale chwila, gdy Laura odtrąca jego miłość, ani ta, gdy strzela do siebie, ani nawet gdy wygłasza swój monolog na Mont Blanc, czy jest uwięziony z wyrokiem śmierci. Nie. Tragizm to sytuacja, z której nie ma wyjścia, tr...

Motyw przyrody ojczystej w literaturze 27. Przyroda ojczysta jako temat, motyw, źródło inspiracji artystycznych Przyroda jest bardzo częstym motywem utworów lirycznych, towarzy¬szy przeżyciom podmiotu lirycznego, czasem odzwierciedla stan jego psychiki, a nawet bywa tłem mniej lub bardziej dramatycznych wydarzeń. Jest także źródłem przeżyć estetycznych i zachwytów, a jeśli ten ...

Dwoista postawa gajowego w "Zapomnieniu" Dwoista postawa gajowego Lalewicz chce stworzyć wrażenie, że jest całkowicie oddany dziedzicowi, prowadzi na miejsce polowania, troszczy się o jego majątek, chroni przed kradzieżą, stara się zasłużyć na pochwałę. Nie chce stracić posady gajowego, dlatego swoim zachowaniem pragnie się przypodobać panu Alfredowi. Przyłapanego na gorącym uczy...

Analiza "Miniatura średniowieczna" Wisławy Szymborskiej Miniatura średniowieczna Wiersz (z t. Wielka liczba, 1976) reprezentuje typ liryki opisowej. Tematycznie odwołuje się do miniaturowego malarstwa średniowiecz¬nego, jego motywów, nastrojów, kolorystyki. Poetka przywołuje ele¬menty świata dawno minionych wieków widoczne na obrazie i te, których brakuje. Z utworu można odczytać panu...

Archetypy w literaturze starożytnej Kultura, a zatem i literatura czasów antycznych dała podwaliny pod dalszy rozwój twórczości światowej, a szczególnie europejskiej. Najbardziej doskonałym i wszechstronnym dziełem antycznym okazały się mity. To tam utrwalone zostały pierwsze wzory ludzkich postaw i zachowań. Nauka traktuje te wzory jako archetypy, czyli pradawne, niezmienne wyobr...