Człowiek, istota nieprzeciętna, małość i wielkość jednocześnie, jawi się bardzo często jako coś niezwykłego. To on zdolny do budowania szczytnych celów, formowania ambitnych idei, zdolny jest do całkowitego poświęcenia bez względu na skutki. Bardzo często jego aktywne działanie obwarowane zostaje wieloma przeszkodami. Na zwykłych ścieżkach życia, człowiek często ulega zgubnym deprawującym wpływom otoczenia, stając się tym samym istotą niegodną miana prawdziwego człowieka, ale: „Błądzić jest rzeczą ludzką” Każdy nawet najmniejszy błąd stanowi swoistą naukę na przyszłość. Żyjąc dopiero uczymy się kształtować rzeczywistość. Człowiek nie zna siebie, nie jest zdolny także do przewidzenia swoich reakcji. „Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono” Dopóki nie nastąpi godzina próby nie wiadomo czy człowiek okaże się tchórzem, czy może godnym podziwu bohaterem. Rzeczywistość, podobnie jak człowiek, bywa niezbadana, zadziwiająca czasem złowroga innym razem przyjazna. Pytam więc sam siebie czy to rzeczywi-stość kształtuje człowieka, czy może człowiek rzeczywistość? Z jednej strony człowiek jest istotą aktywną, mocno formującą swój świat, z drugiej natomiast jest on tylko słabeuszem pełnym niemocy, biernie poddającym się naukom otoczenia. Człowiek jest niczym wobec tajemnicy istnienia, zagadki bytu. Istota ludzka nigdy nie pozna tajemnicy życia, śmierci, choć od zawsze puka do bram nieśmiertelności. „Człowiek jest tajemnicą – z tajemnicy i w tajemnicy odchodzi” Z dziejów wielu postaci literackich wynika, że błąd, grzech, słabość są przymiotem często ludzkim, niepodważalnym elementem prawdziwego człowieczeństwa. Czasem prowadzą one do przemiany i uszlachetnienia, czasem jednak przynoszą one jedynie zgubę. Cechą każdego śmiertelnika jest też umieć wybaczać, warto więc pamiętać o tym w chwili wydawania sądów ponieważ „W człowieku więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę”. W życiu trzeba wiele doświad-czyć, by stać się innym człowiekiem. Trzeba cierpieć, przeżywać smutki, tragedie, by następnie cieszyć się z rzeczy małych, kruchych i ulotnych. Przykładem mogą tu być Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki. Los podobnie jak fortuna „kołem się toczy”, przecież niejednokrotnie zostaliśmy doświadczeni przez ślepe zrządzenie – przeznaczenie. Stajemy się więc igraszką w rękach losu. Jednak to czy będziemy człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu, zależy wyłącznie od nas. „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” Słowa te bardzo dobitnie odwzorowują postać Jacka Soplicy – bohatera „Pana Tadeusza”. Jacek to bohater o podwójnej biografii. Z jednej strony jest szlachcicem – zbrodniarzem natomiast z drugiej sto szlachcic – pokutnik. Pierwsze lata życiorysu Soplicy to wieczne awantury, bijatyki. Nawet miłość do Ewy Horeszkówny nie przynosi mu metamorfozy. Jacek jest załamany po odmowie zamążpójścia ukochanej kobiety. W afekcie, z czasie najazdu Moskali zabija Stolnika. Jednak czyn ten nie koi jego rozpaczy. Rodzi natomiast kolejne rozterki. Pragnąc odpokutować za tak haniebny występek Jacek wstępuje do zakonu. Pod przybranym habitem zakonnika prowadzi działalność polityczną, stając się tym samym gorącym patriotą. Jacek zrozumiał swój błąd i potrafił go naprawić. Zrehabilitował się za haniebny czyn morderstwa. Stał się istotą, osobą godną miana człowieka. W dzisiejszym świecie niewielu jest takich ludzi. Dzisiaj nie każdy umie przyznać się do błędu, nie każdy też umie popełniony błąd naprawić. Stojąc u progu romantyzmu odnajdujemy sylwetkę Stanisława Wokulskiego. Człowiek , który swe powołanie, szansę pokazania własnego „ja” znalazł w miłości, Jednak uczucie to przyniosło mu jedynie zgubę. Także słowa „wartość prawdziwa człowieka leży nie w rozumie lecz sercu” nie znalazły swego potwierdzenia. Miłość do Izabeli okazuje się uczuciem destrukcyjnym. Wokulski podporządkowuje jej całego siebie, również jego umysł zostaje owładnięty przez demoniczną rządzę, gromadzenia, przyzwyczajoną do zbytków Izabelę. Kobieta zimna, cyniczna i obojętna na krzywdę ludzką. Wokulski w szale miłosnych uniesień zagubił w sobie najcenniejsze wartości. Nie jest on już człowiekiem, lecz „wrakiem” człowieka. Osobą całkowicie podporządkowaną. Wokulski zbłądził, lecz właściwej drogi postępu, godnego funkcjonowania, nigdy już nie odnalazł. Zginą przywołany resztkami feudali-zmu. Stanisław Wokulski nie miał tyle szczęścia co ksiądz Robak, ponieważ nie umiał, nie potrafił znaleźć w sobie właściwej siły samozaparcia. Mocy, która uchroniłaby go od całkowitego zbłądzenia. Jagna – symbol ucieleśnionej witalności, typ wiejskiej kobiety fatalnej, pada ofiarą swego erotyzmu, nad którym nie może zapanować. Jagna podobnie, jak Wokulski nie znajduje tzw. złotego środka na lepsze życie. Los sprawia, iż kobieta ta pomimo niezwykłej urody, adoracji mężczyzn, jest bardzo nieszczęśliwa bo tak naprawdę nikt jej nie kocha. Jagna tęskni do prawdziwej miłości, uczucia, dlatego ciągle błądzi. Nie realizuje też w pełni swego człowieczeństwa. Szukając swego celu, miejsca na ziemskim padole, ciągle skręca w „ślepe uliczki” co w efekcie staje się jej tragedią. Pytam więc kolejny raz: „Czymże jest człowiek i czegoż mu trzeba”? Odpowiedzieć na to pytanie jest niezwykle trudno. Człowiek jako kłębowisko różnych namiętności wiele potrafi. Jednak jego nader skomplikowana natura, powoduje, że nie zawsze dumnie z podniesionym czołem potrafi przejść przez skomplikowaną drogę ludzkiego egzystencjonalizmu. Wielu bohaterów literackich popełnia błędy , skazując się tym samym na zagładę, na psychiczne okaleczenie. „Człowiek ma w życiu dwa wyjścia: kształtować rzeczywistość lub poddawać się jej”. Wielu z nich formułuje ambitne hasła kształtuje nowy ład, ale jeszcze więcej biernie poddaje się losowi czekając na niewiadomą niepewnego jutra. Tomasz Judym, lekarz ludzi ubogich, pragnie spłacić zaciągnięty w przeszłości dług. Wyrzekając się szczęścia osobistego pragnie nieść pomoc biednym, odtrąconym, okaleczonym przez życie ludziom. Tomasz Judym nie błądzi. Ma on pewnie skonkretyzowane działania, wie do czego zmierza i co chce osiągnąć. Nie ważne jest to, że nie ma własnego domu rodzinnego, ukochanej kobiety, liczy się tylko to, że jest potrzebny i że miliony ludzi czeka na jego zbawienną diagnozę. Judym wiele dawał w zamian nic nie żądając. Jako człowiek wielkiego ducha, miał w sobie ogromną siłę samozaparcia, wolę pokonywania trudu, ale czy potrzebne było jego poświęcenie życia osobistego? Judym w pełni zrealizował swoje człowieczeństwo. Ten inteligent poświęcający się dla warstw niższych, kierując się wewnętrznym nakazem moralnym, narzuca sobie obowiązki kształtowania własnej duszy i świata w którym żyje, bo żyje tym co robi. „Jest się takim jak myślą ludzie, a nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce w którym się jest”. Przytoczony cytat z „Granicy” jest aktualny do dzisiaj. Wynika z tego, iż człowiek jest w dalszym ciągu uzależniony od opinii otoczenia. Staje się takim, w jakim towarzystwie przebywa. Niektórzy postępując pod dyktando innych, pragną wypaść w oczach otoczenia jak najlepiej. W dzisiejszych czasach trzeba być silną indywidualnością, mieć wartości, aby zachować własne ja, bo dzisiejszy człowiek nie jest w stanie zachować siebie. W człowieku zabija się jego indywidualność a współcześni ludzie nie pozwalają być sobą. Ziemski inteligent – Zenon Ziembiewicz, student o bardzo regularnych poglądach, „robi” wielką karierę stając się ważnym dygnitarzem – prezydentem miasta. Jego kariera zawodowa splata się z „karierą „osobistą. Poznawszy biedną dziewczynę Justynę Bogutównę, interesuje się nią, ale w końcu, kiedy ma zostać ojcem mającego się urodzić dziecka, porzuca dziewczynę. To z kolei staje się jej tragedią. Tragiczny koniec spotyka też Zenona. Ziembiewicz przegrywa jako prezydent miasta, każąc strzelać do robotników, zostaje też ukarany za niemoralny postępek porzucenia Justyny. Dla Ziembiewicza los jest łaskawy. Nie ma też możliwości naprawienia popełnionych błędów. Zenon pogardził powszechnie przyjętym ładem, zlekceważył i poniżył niewinną dziewczynę. Tak zaprezentowany typ człowieka nie zasługuje na podziw. Postawa taka budzi jedynie litość. Litość i współczucie nad tym, iż chęć wywyższenia się ponad przeciętność przyniosła zgubę – tragiczny koniec. W dzisiejszych czasach niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu egzystuje grono ludzi, którzy w pogoni za rzeczami materialnymi, zdolni są do największych nawet okrucieństwa, do zadawania najkrwawszych ran. Ludzie w pogoni za pieniądzem zapominają o naturalnych odruchach godnych cywilizowanych ludzi. Liczy się bowiem dobro własne, wszystko inne nie istnieje. Pieniądz ma fatalną siłę oddziaływania niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. „Cel uświęca środki” dlatego w pogoni za nim gubimy własną godność, zapominamy kim jesteśmy i dla kogo żyjemy. Literatura żywo reagowała i nadal odzwierciedla wielkie przemiany zachodzące w życiu człowieka bo „studiowanie literatury nie jest niczym innym jak studiowaniem ludzi”. Dogłębne przeobrażenia wymagają od człowieka umiejętności dokonania wyboru właściwej idei, miejsca, określenia celu życiowego, zachowań, podjęcia zdecydowanego działania, zachowań, podjęcia zdecydowanego działania, by sprostać wymogom współczesności. Ale był czas, kiedy rodził się katastrofizm wyrażający się poczuciem klęski, zagrożenia. Lata wojny, okupacji, epoka pieców, to czas, w którym człowiek niejednokrotnie zdaje egzamin ze swojego człowieczeństwa. Miłość, litość, pomoc słabszym, albo wzgarda, śmierć, przemoc, to dylematy przez jakimi staje człowiek tego okresu. Bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie, ale niestety nie zawsze godnie. Niejednokrotnie muszą odstawić swój humanizm na bok, stać się zarazem katem i oprawcą. Cena przeżycia jest duża, dlatego warto było o nią walczyć. Tragiczny jest los ludzi żywych dla których najważniejszą rzeczą jest przeżycie, ludzi którzy w obozie pozostają nie po to, by czekać na swoją kolejkę do wieczności, ale po to, by żyć i walczyć o życie. Za naelektryzowanymi drutami obowiązywały wilcze prawa. Nie było miejsca na litość, miłość czy współczucie. Człowiek chcąc żyć w obozowym piekle musiał wyzbyć się wszelkich odruchów ludzkich, zrezygnować z solidarnościowych więzów, zapomnieć o sumieniu, współczuciu i litości. A więc pełna deprawacja, brutalne zdeptanie kodeksu etyczno – moralnego, jakim winien posługiwać się człowiek. Nieustanne zagrożenie śmiercią sprawia, że przeżycie staje się nadrzędnym celem i właśnie jemu podporządkowane jest zachowanie ludzi. Więźniowie przystosowują się do praw obozu, wyrażają zgodę na zbrodnie i sami biorą w nich czynny udział. Zmuszani do tego by zadawać ból, śmierć, całkowicie odczłowieczają się, żyją kosztem innych ludzi. „Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jak na obiekt do zjedzenia” Gra o życie dopuszcza wszelkie odstępstwa od reguł. Postępowanie moralne może przyczynić się wyłącznie do skrócenia czasu oczekiwania na śmierć. Dlatego więc, gdy jedni będą umierali z głodu, inni dzięki sprytnym kombinacjom przetrwają, co nikogo nie gorszy i nie dziwi. Nadwrażliwość, łamanie zasad moralnych, egoizm są usprawie-dliwione. Wykreowany przez Borowskiego bohater doskonale wie, że: ”Nie w nim leży krzywda jeżeli w nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy , która tę krzywdę pomija”. Ukazany bez upiększeń w nieludzkim świetle bohater posłużył do obiektywnej oceny natury ludzkiej bez żadnych złudzeń i iluzji. Pragnienie życia, silniejsze od prawa i etyki może pobudzić do czynów haniebnych. Taka prawda o człowieku z pewnością nie wzbudza uczuć pozytywnych, może jednak skłonić do refleksji nad człowieczeństwem. My – współcze-śni nie mamy prawa osądzić tych ludzi bowiem zabiegali, jak każdy zwykły śmiertelnik o najważniejszą i bezcenną istotę życia. Pomimo nawet tego, że za cel przeżycia obierano drastyczne metody działania. Ludzie w których obsesyjnie kłębiły się myśli przeżycia, nie przebierali w środkach a za formę istnienia obierali sobie nawet pognębienie współwięźnia, kolegi czy brata. W czasach pokoju, człowiek nigdy by nie dopuścił do takiej sytuacji, gdzie sprowadza się do rangi zwierzęcia ze „zrujnowaną psychiką”, „wypalonym wnętrzem”. Świat bez wad jest niemożliwy . Taka jest ludzka natura. Wojny towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Rozwój techniki to także rozwój narzędzi doskonalących zabicie człowieka. Nawet Edelman, lekarz dla którego „każda najmniejsza nawet szansa życia staje się bardzo ważną”, walczy o godny byt ludzi „ściga” się ze śmiercią, a tym, którym już nie może pomóc zapewnia komfortową śmierć. Dla Edelmana „każde życie ma lub może mieć jakiejś motto”. W bezinteresownej pomocy odnajduje realizację swego człowieczeństwa. Patrząc jak umiera wiele tysięcy ludzi w gettcie, zna teraz wartość życia. „Czy jest taka miara, według której można rozstrzygnąć, kto ma prawo żyć”. Nie ma takiej miary i dlatego życie jest najważniejsze i nie można zaprzestać o nie walczyć. Bo oto kiedyś walczyli powstańcy z getta, więźniowie obozowi, skazańcy i do tego też dąży Edelman. Ludzie tacy jak on w „wyścigu” ze śmiercią, poświęcają całego siebie, osiągając przy tym pełnię duchową, dumę. Edelman pomimo wielu trudów narzuconych przez historię, wyszedł zwycięsko. Został człowiekiem godnym naśladowania. Dzisiaj niewielu jest takich ludzi. Świat nie zmienił się. Ludzie też zostali tacy sami, może tylko bardziej obłudni, zakłamani, zaślepieni sobą. „A my wiecznie jacyś tacy a my w czapkach z dziureczkami, W ich dzwonienie barbarzyńsko zasłuchani”. Człowiek dąży do doskonałości, do szczęścia, chce zmieniać rzeczywistość, budować nowy lepszy świat, ale na wyboistej drodze napotyka wiele przeszkód, które musi ominąć. Czasem musi podjąć decyzję, która może zmienić całe jego życie. Nie chce dopuścić do katastrofy a o katastrofę przecież nie trudno. Człowiek ma „mało czasu” na decyzje, które stanowią cel sam w sobie. Gwałtowny postęp cywilizacji, ciągłe przemiany, wprowadzają w życie człowieka lęk, obawę o przyszłość ponieważ dzisiejszy świat nie jest stabilny, ale to jaki on będzie zależy tylko od nas samych. Trzeba pamiętać, iż nie należy zakłócać biegu zdarzeń, trzeba pozwolić człowiekowi żyć w ludzkich warunkach bo tylko wtedy dostrzeże on wartość życia, określi cele swego działania i wykrystalizuje nową drogę postępu – do świata bez wad i przemocy – świata stabilnego, pełnego wewnętrznego spokoju i piękna. Na świecie nie ma już krępujących nas systemów, ale w dalszym ciągu jesteśmy tylko „pionkami na szachownicy życia”. „Ludzkość stale kroczy naprzód, jednak człowiek pozostaje ten sam”. Człowiek zadziwia. Bywa nikczemny. Bywa tak wzniosły, że oż ponadludzki. Literatura i życie dają możliwość poznania różnego oblicza człowieka. Niektóre postawy zadziwiają, inne sprawiają trudności w rozszyfrowaniu czy to człowiek godny miara człowieka, czy nie … Nie można przewidzieć ludzkich reakcji i określić do czego zdolny będzie człowiek. Należy jednak żyć godnie by pozostawić po sobie dobre imię. „Nie tak łatwo rzec: chcę być człowiekiem”.
"Błądzić jest rzeczą ludzką" Seneka
Człowiek, istota nieprzeciętna, małość i wielkość jednocześnie, jawi się bardzo często jako coś niezwykłego. To on zdolny do budowania szczytnych celów, formowania ambitnych idei, zdolny jest do całkowitego poświęcenia bez względu na skutki. Bardzo często jego aktywne działanie obwarowane zostaje wieloma przeszkodami. Na zwykłych ścieżkach życia, człowiek często ulega zgubnym deprawującym wpływom otoczenia, stając się tym samym istotą niegodną miana prawdziwego człowieka, ale: „Błądzić jest rzeczą ludzką” Każdy nawet najmniejszy błąd stanowi swoistą naukę na przyszłość. Żyjąc dopiero uczymy się kształtować rzeczywistość. Człowiek nie zna siebie, nie jest zdolny także do przewidzenia swoich reakcji. „Tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono” Dopóki nie nastąpi godzina próby nie wiadomo czy człowiek okaże się tchórzem, czy może godnym podziwu bohaterem. Rzeczywistość, podobnie jak człowiek, bywa niezbadana, zadziwiająca czasem złowroga innym razem przyjazna. Pytam więc sam siebie czy to rzeczywi-stość kształtuje człowieka, czy może człowiek rzeczywistość? Z jednej strony człowiek jest istotą aktywną, mocno formującą swój świat, z drugiej natomiast jest on tylko słabeuszem pełnym niemocy, biernie poddającym się naukom otoczenia. Człowiek jest niczym wobec tajemnicy istnienia, zagadki bytu. Istota ludzka nigdy nie pozna tajemnicy życia, śmierci, choć od zawsze puka do bram nieśmiertelności. „Człowiek jest tajemnicą – z tajemnicy i w tajemnicy odchodzi” Z dziejów wielu postaci literackich wynika, że błąd, grzech, słabość są przymiotem często ludzkim, niepodważalnym elementem prawdziwego człowieczeństwa. Czasem prowadzą one do przemiany i uszlachetnienia, czasem jednak przynoszą one jedynie zgubę. Cechą każdego śmiertelnika jest też umieć wybaczać, warto więc pamiętać o tym w chwili wydawania sądów ponieważ „W człowieku więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę”. W życiu trzeba wiele doświad-czyć, by stać się innym człowiekiem. Trzeba cierpieć, przeżywać smutki, tragedie, by następnie cieszyć się z rzeczy małych, kruchych i ulotnych. Przykładem mogą tu być Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki. Los podobnie jak fortuna „kołem się toczy”, przecież niejednokrotnie zostaliśmy doświadczeni przez ślepe zrządzenie – przeznaczenie. Stajemy się więc igraszką w rękach losu. Jednak to czy będziemy człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu, zależy wyłącznie od nas. „Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce” Słowa te bardzo dobitnie odwzorowują postać Jacka Soplicy – bohatera „Pana Tadeusza”. Jacek to bohater o podwójnej biografii. Z jednej strony jest szlachcicem – zbrodniarzem natomiast z drugiej sto szlachcic – pokutnik. Pierwsze lata życiorysu Soplicy to wieczne awantury, bijatyki. Nawet miłość do Ewy Horeszkówny nie przynosi mu metamorfozy. Jacek jest załamany po odmowie zamążpójścia ukochanej kobiety. W afekcie, z czasie najazdu Moskali zabija Stolnika. Jednak czyn ten nie koi jego rozpaczy. Rodzi natomiast kolejne rozterki. Pragnąc odpokutować za tak haniebny występek Jacek wstępuje do zakonu. Pod przybranym habitem zakonnika prowadzi działalność polityczną, stając się tym samym gorącym patriotą. Jacek zrozumiał swój błąd i potrafił go naprawić. Zrehabilitował się za haniebny czyn morderstwa. Stał się istotą, osobą godną miana człowieka. W dzisiejszym świecie niewielu jest takich ludzi. Dzisiaj nie każdy umie przyznać się do błędu, nie każdy też umie popełniony błąd naprawić. Stojąc u progu romantyzmu odnajdujemy sylwetkę Stanisława Wokulskiego. Człowiek , który swe powołanie, szansę pokazania własnego „ja” znalazł w miłości, Jednak uczucie to przyniosło mu jedynie zgubę. Także słowa „wartość prawdziwa człowieka leży nie w rozumie lecz sercu” nie znalazły swego potwierdzenia. Miłość do Izabeli okazuje się uczuciem destrukcyjnym. Wokulski podporządkowuje jej całego siebie, również jego umysł zostaje owładnięty przez demoniczną rządzę, gromadzenia, przyzwyczajoną do zbytków Izabelę. Kobieta zimna, cyniczna i obojętna na krzywdę ludzką. Wokulski w szale miłosnych uniesień zagubił w sobie najcenniejsze wartości. Nie jest on już człowiekiem, lecz „wrakiem” człowieka. Osobą całkowicie podporządkowaną. Wokulski zbłądził, lecz właściwej drogi postępu, godnego funkcjonowania, nigdy już nie odnalazł. Zginą przywołany resztkami feudali-zmu. Stanisław Wokulski nie miał tyle szczęścia co ksiądz Robak, ponieważ nie umiał, nie potrafił znaleźć w sobie właściwej siły samozaparcia. Mocy, która uchroniłaby go od całkowitego zbłądzenia. Jagna – symbol ucieleśnionej witalności, typ wiejskiej kobiety fatalnej, pada ofiarą swego erotyzmu, nad którym nie może zapanować. Jagna podobnie, jak Wokulski nie znajduje tzw. złotego środka na lepsze życie. Los sprawia, iż kobieta ta pomimo niezwykłej urody, adoracji mężczyzn, jest bardzo nieszczęśliwa bo tak naprawdę nikt jej nie kocha. Jagna tęskni do prawdziwej miłości, uczucia, dlatego ciągle błądzi. Nie realizuje też w pełni swego człowieczeństwa. Szukając swego celu, miejsca na ziemskim padole, ciągle skręca w „ślepe uliczki” co w efekcie staje się jej tragedią. Pytam więc kolejny raz: „Czymże jest człowiek i czegoż mu trzeba”? Odpowiedzieć na to pytanie jest niezwykle trudno. Człowiek jako kłębowisko różnych namiętności wiele potrafi. Jednak jego nader skomplikowana natura, powoduje, że nie zawsze dumnie z podniesionym czołem potrafi przejść przez skomplikowaną drogę ludzkiego egzystencjonalizmu. Wielu bohaterów literackich popełnia błędy , skazując się tym samym na zagładę, na psychiczne okaleczenie. „Człowiek ma w życiu dwa wyjścia: kształtować rzeczywistość lub poddawać się jej”. Wielu z nich formułuje ambitne hasła kształtuje nowy ład, ale jeszcze więcej biernie poddaje się losowi czekając na niewiadomą niepewnego jutra. Tomasz Judym, lekarz ludzi ubogich, pragnie spłacić zaciągnięty w przeszłości dług. Wyrzekając się szczęścia osobistego pragnie nieść pomoc biednym, odtrąconym, okaleczonym przez życie ludziom. Tomasz Judym nie błądzi. Ma on pewnie skonkretyzowane działania, wie do czego zmierza i co chce osiągnąć. Nie ważne jest to, że nie ma własnego domu rodzinnego, ukochanej kobiety, liczy się tylko to, że jest potrzebny i że miliony ludzi czeka na jego zbawienną diagnozę. Judym wiele dawał w zamian nic nie żądając. Jako człowiek wielkiego ducha, miał w sobie ogromną siłę samozaparcia, wolę pokonywania trudu, ale czy potrzebne było jego poświęcenie życia osobistego? Judym w pełni zrealizował swoje człowieczeństwo. Ten inteligent poświęcający się dla warstw niższych, kierując się wewnętrznym nakazem moralnym, narzuca sobie obowiązki kształtowania własnej duszy i świata w którym żyje, bo żyje tym co robi. „Jest się takim jak myślą ludzie, a nie jak myślimy o sobie my, jest się takim jak miejsce w którym się jest”. Przytoczony cytat z „Granicy” jest aktualny do dzisiaj. Wynika z tego, iż człowiek jest w dalszym ciągu uzależniony od opinii otoczenia. Staje się takim, w jakim towarzystwie przebywa. Niektórzy postępując pod dyktando innych, pragną wypaść w oczach otoczenia jak najlepiej. W dzisiejszych czasach trzeba być silną indywidualnością, mieć wartości, aby zachować własne ja, bo dzisiejszy człowiek nie jest w stanie zachować siebie. W człowieku zabija się jego indywidualność a współcześni ludzie nie pozwalają być sobą. Ziemski inteligent – Zenon Ziembiewicz, student o bardzo regularnych poglądach, „robi” wielką karierę stając się ważnym dygnitarzem – prezydentem miasta. Jego kariera zawodowa splata się z „karierą „osobistą. Poznawszy biedną dziewczynę Justynę Bogutównę, interesuje się nią, ale w końcu, kiedy ma zostać ojcem mającego się urodzić dziecka, porzuca dziewczynę. To z kolei staje się jej tragedią. Tragiczny koniec spotyka też Zenona. Ziembiewicz przegrywa jako prezydent miasta, każąc strzelać do robotników, zostaje też ukarany za niemoralny postępek porzucenia Justyny. Dla Ziembiewicza los jest łaskawy. Nie ma też możliwości naprawienia popełnionych błędów. Zenon pogardził powszechnie przyjętym ładem, zlekceważył i poniżył niewinną dziewczynę. Tak zaprezentowany typ człowieka nie zasługuje na podziw. Postawa taka budzi jedynie litość. Litość i współczucie nad tym, iż chęć wywyższenia się ponad przeciętność przyniosła zgubę – tragiczny koniec. W dzisiejszych czasach niewiele się zmieniło. W dalszym ciągu egzystuje grono ludzi, którzy w pogoni za rzeczami materialnymi, zdolni są do największych nawet okrucieństwa, do zadawania najkrwawszych ran. Ludzie w pogoni za pieniądzem zapominają o naturalnych odruchach godnych cywilizowanych ludzi. Liczy się bowiem dobro własne, wszystko inne nie istnieje. Pieniądz ma fatalną siłę oddziaływania niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. „Cel uświęca środki” dlatego w pogoni za nim gubimy własną godność, zapominamy kim jesteśmy i dla kogo żyjemy. Literatura żywo reagowała i nadal odzwierciedla wielkie przemiany zachodzące w życiu człowieka bo „studiowanie literatury nie jest niczym innym jak studiowaniem ludzi”. Dogłębne przeobrażenia wymagają od człowieka umiejętności dokonania wyboru właściwej idei, miejsca, określenia celu życiowego, zachowań, podjęcia zdecydowanego działania, zachowań, podjęcia zdecydowanego działania, by sprostać wymogom współczesności. Ale był czas, kiedy rodził się katastrofizm wyrażający się poczuciem klęski, zagrożenia. Lata wojny, okupacji, epoka pieców, to czas, w którym człowiek niejednokrotnie zdaje egzamin ze swojego człowieczeństwa. Miłość, litość, pomoc słabszym, albo wzgarda, śmierć, przemoc, to dylematy przez jakimi staje człowiek tego okresu. Bohaterowie muszą walczyć o przetrwanie, ale niestety nie zawsze godnie. Niejednokrotnie muszą odstawić swój humanizm na bok, stać się zarazem katem i oprawcą. Cena przeżycia jest duża, dlatego warto było o nią walczyć. Tragiczny jest los ludzi żywych dla których najważniejszą rzeczą jest przeżycie, ludzi którzy w obozie pozostają nie po to, by czekać na swoją kolejkę do wieczności, ale po to, by żyć i walczyć o życie. Za naelektryzowanymi drutami obowiązywały wilcze prawa. Nie było miejsca na litość, miłość czy współczucie. Człowiek chcąc żyć w obozowym piekle musiał wyzbyć się wszelkich odruchów ludzkich, zrezygnować z solidarnościowych więzów, zapomnieć o sumieniu, współczuciu i litości. A więc pełna deprawacja, brutalne zdeptanie kodeksu etyczno – moralnego, jakim winien posługiwać się człowiek. Nieustanne zagrożenie śmiercią sprawia, że przeżycie staje się nadrzędnym celem i właśnie jemu podporządkowane jest zachowanie ludzi. Więźniowie przystosowują się do praw obozu, wyrażają zgodę na zbrodnie i sami biorą w nich czynny udział. Zmuszani do tego by zadawać ból, śmierć, całkowicie odczłowieczają się, żyją kosztem innych ludzi. „Głód jest wtedy prawdziwy, gdy człowiek patrzy na drugiego człowieka jak na obiekt do zjedzenia” Gra o życie dopuszcza wszelkie odstępstwa od reguł. Postępowanie moralne może przyczynić się wyłącznie do skrócenia czasu oczekiwania na śmierć. Dlatego więc, gdy jedni będą umierali z głodu, inni dzięki sprytnym kombinacjom przetrwają, co nikogo nie gorszy i nie dziwi. Nadwrażliwość, łamanie zasad moralnych, egoizm są usprawie-dliwione. Wykreowany przez Borowskiego bohater doskonale wie, że: ”Nie w nim leży krzywda jeżeli w nim leży krzywda człowieka. Nie ma prawdy , która tę krzywdę pomija”. Ukazany bez upiększeń w nieludzkim świetle bohater posłużył do obiektywnej oceny natury ludzkiej bez żadnych złudzeń i iluzji. Pragnienie życia, silniejsze od prawa i etyki może pobudzić do czynów haniebnych. Taka prawda o człowieku z pewnością nie wzbudza uczuć pozytywnych, może jednak skłonić do refleksji nad człowieczeństwem. My – współcze-śni nie mamy prawa osądzić tych ludzi bowiem zabiegali, jak każdy zwykły śmiertelnik o najważniejszą i bezcenną istotę życia. Pomimo nawet tego, że za cel przeżycia obierano drastyczne metody działania. Ludzie w których obsesyjnie kłębiły się myśli przeżycia, nie przebierali w środkach a za formę istnienia obierali sobie nawet pognębienie współwięźnia, kolegi czy brata. W czasach pokoju, człowiek nigdy by nie dopuścił do takiej sytuacji, gdzie sprowadza się do rangi zwierzęcia ze „zrujnowaną psychiką”, „wypalonym wnętrzem”. Świat bez wad jest niemożliwy . Taka jest ludzka natura. Wojny towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Rozwój techniki to także rozwój narzędzi doskonalących zabicie człowieka. Nawet Edelman, lekarz dla którego „każda najmniejsza nawet szansa życia staje się bardzo ważną”, walczy o godny byt ludzi „ściga” się ze śmiercią, a tym, którym już nie może pomóc zapewnia komfortową śmierć. Dla Edelmana „każde życie ma lub może mieć jakiejś motto”. W bezinteresownej pomocy odnajduje realizację swego człowieczeństwa. Patrząc jak umiera wiele tysięcy ludzi w gettcie, zna teraz wartość życia. „Czy jest taka miara, według której można rozstrzygnąć, kto ma prawo żyć”. Nie ma takiej miary i dlatego życie jest najważniejsze i nie można zaprzestać o nie walczyć. Bo oto kiedyś walczyli powstańcy z getta, więźniowie obozowi, skazańcy i do tego też dąży Edelman. Ludzie tacy jak on w „wyścigu” ze śmiercią, poświęcają całego siebie, osiągając przy tym pełnię duchową, dumę. Edelman pomimo wielu trudów narzuconych przez historię, wyszedł zwycięsko. Został człowiekiem godnym naśladowania. Dzisiaj niewielu jest takich ludzi. Świat nie zmienił się. Ludzie też zostali tacy sami, może tylko bardziej obłudni, zakłamani, zaślepieni sobą. „A my wiecznie jacyś tacy a my w czapkach z dziureczkami, W ich dzwonienie barbarzyńsko zasłuchani”. Człowiek dąży do doskonałości, do szczęścia, chce zmieniać rzeczywistość, budować nowy lepszy świat, ale na wyboistej drodze napotyka wiele przeszkód, które musi ominąć. Czasem musi podjąć decyzję, która może zmienić całe jego życie. Nie chce dopuścić do katastrofy a o katastrofę przecież nie trudno. Człowiek ma „mało czasu” na decyzje, które stanowią cel sam w sobie. Gwałtowny postęp cywilizacji, ciągłe przemiany, wprowadzają w życie człowieka lęk, obawę o przyszłość ponieważ dzisiejszy świat nie jest stabilny, ale to jaki on będzie zależy tylko od nas samych. Trzeba pamiętać, iż nie należy zakłócać biegu zdarzeń, trzeba pozwolić człowiekowi żyć w ludzkich warunkach bo tylko wtedy dostrzeże on wartość życia, określi cele swego działania i wykrystalizuje nową drogę postępu – do świata bez wad i przemocy – świata stabilnego, pełnego wewnętrznego spokoju i piękna. Na świecie nie ma już krępujących nas systemów, ale w dalszym ciągu jesteśmy tylko „pionkami na szachownicy życia”. „Ludzkość stale kroczy naprzód, jednak człowiek pozostaje ten sam”. Człowiek zadziwia. Bywa nikczemny. Bywa tak wzniosły, że oż ponadludzki. Literatura i życie dają możliwość poznania różnego oblicza człowieka. Niektóre postawy zadziwiają, inne sprawiają trudności w rozszyfrowaniu czy to człowiek godny miara człowieka, czy nie … Nie można przewidzieć ludzkich reakcji i określić do czego zdolny będzie człowiek. Należy jednak żyć godnie by pozostawić po sobie dobre imię. „Nie tak łatwo rzec: chcę być człowiekiem”.
Materiały
Jak polscy pisarze pozytywistyczni realizowali postulat utylitaryzmu literatury?
Jak polscy pisarze pozytywistyczni realizowali postulat utylitaryzmu literatury?
Literatura utylitarna – znaczy użyteczna. Czego można oczekiwać od literatury? Oczywiście – żeby, jako dziedzina praktyczna, przyniosła czytelnikowi korzyści w następujących formach:
• Pouczała, oświecała w kwestiach moralnych, prawdy o człowi...
Metakartografia - definicja
Metakartografia
meta- oznacza poza, ponad kartografię. Poza kartografia metody prezentowania zjawisk na mapach., są to zdjęcia lotnicze i satelitarne , wzory matematyczne, opisy szczegółowe, dołączone programy z CD lub dyskietki. Zmiana funkcji mapy – są narzędziem w sterowaniu w gospodarce.
Mapa służy badaniom – przekaz informa...
Uczucia Słowackiego zawarte w "Hymnie" i "Do matki"
Juliusz Słowacki urodził się w Krzemieńcu 1809 roku. Wychowywał się w rodowisku elity intelektualnej, a pochodzenie z arystokratycznej rodziny w pełni dawało mu szansę na rozwijanie swych talentów poetyckich. Poczštek XIX wieku był epokš romantyzmu. Dominowały wówczas idee patriotyczne i niepodległociowe, problem wolnoci i walk narodowo-wyzwo...
Człowiek zlagrowany w opowiadaniach Borowskiego
TEMAT: Człowiek zlagrowany na kartach opowiadań T. Borowskiego.
Borowski pisze z punktu widzenia kogoś, kto przeżył obóz i stara się pokazać, jaką cenę należało zapłacić chcąc przetrwać: „Musimy bawić się w Auschwitz jak umiemy1. Jak inaczej wytrzymać”. Chcąc przeżyć należało:
• zadeklarować się na dobrym stanowisku, zadeko...
Poglądy społeczne w "Krótkiej rozprawie..."
Informacja o autorze.
Urodził się w 1505 r. w Żórawnie koło Halicza (Ruś Czerwona) w rodzinie szlacheckiej. Uczęszczał do szkół we Lwowie i Krakowie, ale nie ukończył ich, gdyż nie przejawiał wtedy zainteresowania nauką. Braki w wykształceniu uzupełniał jako samouk. Pobyt w Sandomierzu na dworze Jana Tęczyńskiego skłonił Reja do pracy nad sob...
Poezja sentymentalistów
Franciszek Karpiński to obok Franciszka Dionizego Kniaźnina najwybitniejszy przedstawiciel polskiego sentymentalizmu. Początki sentymentalizmu wiążą się z nazwiskiem filozofa Jana Jakuba Rousseau, który głosił przewagę serca nad rozumem, przewagę natury nad cywilizacją. Nazwą \"sentymentalizm\" określa się pewien prąd umysłowy okresu...
"Artysta nie może oddzielić się od niedoli świata" A.Camus
Literatura wyrasta z przeżyć i doznań człowieka, rejestruje jego reakcję, postawy wobec rzeczywistości. Sztukę tworzą konkretne jednostki, mające rozmaite doświadczenia życiowe, obdarzone indywidualną wrażliwością. Pojmowanie zadań literatury i pisarza zmieniało się na przestrzeni wieków. Romantycy wierzyli w wielką moc słowa, poeta stawał się w...
Drobnomieszczaństwo w "Moralność Pani Dulskiej"
Drobnomieszczaństwo, to część mieszczaństwa która posiadała mały majątek, fabryki, zakłady rzemieślnicze. Warstwa ta nie dorównywała burżuazji pod względem majątkowym, aczkolwiek nie należała do najbiedniejszych. Zapolska nie krytykuje jednak ich zamożności, ale dotyka przede wszystkim sposobu bycia drobnomieszczaństwa. Dla niego najważniejsze b...