DYLEMATY MORALNE Człowiek współ-czesny często staje przed problemem oceny danej sytuacji zachowań innych ludzi. Tutaj ujawnia się jego rozdarcie wewnętrzne, gdyż nie zawsze jest pewien co do słuszności podejmowanych decyzji i działań ludzi. Młody człowiek nie zawsze wie, co jest dobre dla niego samego czy innych ludzi, a co złe. Wiąże się to głównie z dwoistością natury ludzkiej. Kim jest człowiek i jego natura? Człowiek ze swą naturą bardzo często wykazuje jednocześnie skłonności do dobra i zła, co jest przyczyną wielu rozterek moralnych. Natura ludzka to siła zależna od myśli, które człowiek uruchomił, narzuca robienie czegoś dobrego lub złego. O dwoistości natury ludzkiej mówił już. Św. Augustyn, który rozpatrywał człowieka jako istotę filozofującą, która rozważa swą obecność w świecie i czasie – odniesionym do wieczności. Zauważył on dramatyczne i niejasne miejsce człowieka na granicy bytów między aniołami a zwierzętami. Takie z kolei umiejscowienie istoty ludzkiej między bytami wyższymi, a niższymi, powoduje jej poczucie wewnętrznego rozdarcia, pożądaniem dobra i zła. Człowiek poszukuje zła tylko wtedy, gdy obudzą się w nim głęboko tkwiące w podświadomości instynkty. Wtedy staje się zły, często upodabnia się do „złych” ludzi, jego autorytetami stają się ci, dla których nie istnieją żadne zasady moralne, a celem postępowania jest terror, przemoc, zastraszanie i niszczenie słabszych. Po przeciwnej stronie ustawiają się autorytety pozytywne – ludzie o ogromnych wartościach moralnych, którzy zawsze kierują się miłością, uczuciem, nie krzywdzą nikogo. Człowiek poszu-kując autorytetów w dzieciństwie może je znaleźć w rodzicach lub nauczycielach. Natura ludzka jest o tyle dziwna, że nie może poprzestać na tym. Ogromna chęć poznawania świata zmusza człowieka do ciągłych, coraz to nowych poszukiwań i doświadczeń. Ogromnym autorytetem dla młodych ludzi stają się filozofowie, uczeni, wynalazcy. Ograniczoność ludzkiego poznania sprowadza się wreszcie do religii. Wiara w Boga staje się tym, co może w jakiś sposób zastąpić rzeczy, których człowiek nie zdąży poznać lub nie pozna ze względu na ich ogromną ilość. To właśnie religia przyczyniła się do wytworzenia głównego średniowiecznego prądu – scholastyki, która za niepodważalne, uważała dogmaty religijne i kościelne. Kolejna epoka ukształtowała kierunek przeciwny – humanizm. Uznawał on, że człowiek jest centrum wszechświata, a głównym ideałem był wszechstronny rozwój człowieka. Hasłem humanistów stały się słowa rzymskiego poety Terencjusza: „Homo sum et nihili humanum, a me alienum esse puto”, czyli „człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Humanizm był filozofią i prądem, który nie upadł wraz ze schyłkiem epoki. Jego założenia były ciągle żywe wśród ludzi całego świata aż po czasy II wojny światowej, która zniszczyła przeświadczenie o trwałości zasad humanistycznych. Napis na bramie Oświęcimia: „Arbeit macht frei” („praca czyni wolnym”) stał się kulminacyjnym punktem, do którego doszła kultura europejska. Upadek i wstrząs, jaki przeżyła cała Europa po zdezaktualizowaniu zasad humanistycznych, utrwaliły się w naszej literaturze powojennej. W utworach zawarty jest rozrachunek pisarzy z dwudziestoleciem międzywojen-nym, a z drugiej strony przedstawione są losy jeńców wojennych, dramat ludzi żyjących w kraju podczas okupacji. Można zadać so-bie pytanie: jaki wpływ na życie moralne człowieka ma rozwój cywilizacji? Tutaj na pierwszy plan wysuwa się ogromna rola pieniądza. Pieniądz staje się głównym celem życia. Bardzo często człowiek zapomina o wartościach wyższych. Hasło papieża: „żyjmy po to by być” zamienia się w takie, że człowiek współczesny „żyje po to, by mieć”. Rozwój narzucony oraz naznaczony panowaniem techniki, jak i rozwój cywilizacji współczesnej domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki. Niestety ten drugi pozostaje w tyle. Właśnie tu może rodzić się niepokój, który sprowadza się do jednego: czy postęp czyni życie człowieka „bardziej ludzkim” i bardziej „godnym człowieka”. W pewnym sensie tak. Jednak dzięki niemu człowiek nie staje się lepszym, dojrzalszym duchowo, bardziej godnym swojego człowieczeństwa, czy otwartym dla ludzi potrzebują-cych, słabszych. Wszelkie zagrożenia napływające z zewnątrz zmuszają człowieka do wyboru odpowiedniej postawy życiowej. W „Dżumie” (A. Camus) postawa człowieka opiera się na filozofii egzystencjonalizmu, według którego istnienie ludzkie nie jest z góry określone, lecz kreowane przez samego człowieka, kruche i niepewne, wypełnione trwogą. Człowiek – otoczony nicością – dąży do śmierci. W literaturze Camus propagował ideę zaangażowania oraz ujmował sytuację człowieka w kategoriach absurdu. W „Dżumie” ukazana jest koncepcja buntu pozytywnego oraz przekonanie o wielkości i sile moralnej istoty ludzkiej. Taki gatunek literatury nierealistycznej nazywamy parabolą. W utworach tego typu postaci i wydarzenia nie są ważne ze względu na ich cechy indywidualne lecz istnieją jako przykłady uniwersalnych praw ludzkiej egzystencji i postaw wobec życia oraz kolei losów. Interpretacja paraboli polega na przejściu od jej znaczenia dosłownego do ukrytego – moralnego. W powieści Camusa to wieloznaczność słowa „dżuma” – choroba zakaźna, wielkie zło, śmierć, a nawet wojna z jej skutkami. Bohaterowie „Dżumy” zmuszeni do podejmowania decyzji rozmaicie podchodzą do tego. Bez względu na różne postawy łączy ich wrażliwość moralna, współczucie dla drugiego człowieka, poczucie powinności wobec innych. Bunt przeciw zarazie jest mozolnym kształtowaniem własnego charakteru, nieustanną pracą, która pozwala ocalić godność człowieka jako jednostki i jako gatunku znacznemu zniszczeniu ulega osobowość człowieka „wychowanego” w systemie totalitarnym lub podobnym temu właśnie systemowi. Praca w łagrach była środkiem deprawacji i niszczenia człowieka. Ukazali to w swoich utworach A. Sołżenicyn i G. Herling – Grudziński. „Jeden dzień Iwana Denisowicza” to rzeczywiście jeden dzień z życia Szuchowa. Ciężka praca w obozie powodowała, że ludzi nie potrafili zachować swojej godności. Z podobnym problemem spotkamy się w „Innym świecie”. Praca jest tu okrutnym prawem, z jej powodu więźniowie popełniają samobójstwa, wreszcie giną podczas jej wykonywania. Wyczerpująca praca poniża ludzi do tego stopnia, że nie ma rzeczy, której człowiek nie byłby w stanie zrobić dla zdobycia dodatkowego kawałka chleba. Z drugiej strony autor ukazuje mozolne próby zachowania człowieczeństwa. Kostyler to człowiek, który skazał się na dobrowolne męczeństwo i śmierć, aby uwolnić się na zawsze od pracy nie tylko wyczerpującej, ale przede wszystkim zabijającej w nim jakiekolwiek poczucie człowieczeństwa, godności czy własnej wartości. W tak tragiczny sposób musiało być okupione zwyciężenie obozowego przymusu. Za tak wysoką cenę do zapłacenia, człowiek zyskiwał chwilę samotności, a nade wszystko podejmował akt przeciwstawienia się bezwzględnym, obozowym prawom. Obozy radzieckie miały za zadanie wyniszczenie ludzkiej siły fizycznej przez pracę inaczej niż hitlerowskie - rozwiązujące ów problem przez komory gazowe. Koszmar obozu niemieckiego był straszliwy. Widzimy jak ludzie patrzą spokojnie na śmierć swoich bliskich, a nawet wyrzekają się pokrewieństwa. W obozie powstał nowy typ człowieka – człowiek zlagrowany. Człowiek taki zatracił swoje wartości moralne, nie odróżniał dobra od zła, nie poczuwał się do winy za śmierć innych ludzi, nie obawiał się kary. Jednym słowem pozbył się swojej osobowości. Literatura faktu jest oskarżeniem wobec zbrodniarzy wojennych, bezwzględnego potępienia przemocy i ludobójstwa. Borowski patrzy na obóz oczyma duszy i postrzega go całkiem inaczej niż współcześni mu pisarze. Według niego, kto przeżył pobyt w obozie nie pozostał bez winy. Oskarża on nie tylko hitlerowców, ale całą ludność. Zofia Nałkowska ma na ten temat przeciwne zdanie - winy za zbrodnie ponoszą jedynie hitlerowcy. Jej bohaterowie są uczciwi, pełni wyrazu, miłości. Zdolni poświęcić swoje życie za ocalenie życia innego, niekoniecznie bliskiego im człowieka. Mimo to „Opowiadania” Tadeusza Borowskiego można porównać z „Medalionami” Zofii Nałkowskiej. W obydwu utworach mamy do czynienia z dążeniem do jak największej obiektywizacji świata przedstawionego i skutków faszyzmu: spustoszeń moralnych i duchowych. W opowiadaniach Borowskiego nie ma miejsca na litość, miłość, czy poczucie moralności. W związku z tym powstaje problem natury moralnej, które z przejawów prześladowania możemy uznać za dopuszczalne w tej ustawicznej walce o byt, a które należy bezwzględnie potępić. Walkę o ową egzystencję wygrywa ten, kto zapomina o konwencjonal-nych zasadach moralnych, „kto potrafi kraść, oszukiwać, pozostawać obojętnym na cudzy głód i śmierć”. W „Medalionach” Nałkowska pisze, że: „Niewątpliwie byli ludzi, którzy robić to mogli, ale robić tego nie musieli. Zawczasu jednak uczyniono wszystko, aby wydobyć z nich i uruchomić te siły, które drzemią w podświadomości człowieka i które nie zbudzone mogłyby nie dojść do głosu” (dwoistość natury ludzkiej). „Popiół i diament” Andrzejewskiego to przede wszystkim odrzucenie prawdy i fałszu rzeczywistości. Andrzejewski ukazuje w powieści problem upadku moralnego jakiego doznał sędzia Kossecki, który jawi się jako typowy, solidarny mieszczanin z czasów przedwojennych. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił do obozu. Ceną jaką musiał zapłacić za możliwość przeżycia, było bicie i znęcanie się nad współwięźniami. Po wojnie potępiał siebie i czuł się winny, doszedł do wniosku, iż jego postępowanie było ogromną pomyłką. W niezgodzie z własnym sumieniem bronił tezy: „obóz się nie liczy, obóz leży poza urągiem wartości moralnych”, po to by uzyskać uniewinnienie. W „Popiele i diamencie” mamy więc oskarżenie mieszczańskiego trybu życia, strachu, egoizmu oraz hitlerowskiego systemu obozów śmierci, którego funkcjonowanie polegało na niszczeniu człowieka, zarówno w kategoriach fizycznych i etycznych. Moralne zniszczenie w psychice Kosseckiego spowodowało, że bał się on konsekwencji za swoje czyny i dlatego skonstruował na własny użytek teorię podwójnej moralności. Człowiekiem, który przeżył wojenny koszmar jest także tytułowy bohater wiersza Tadeusza Rożewicza „Ocalony”, który mówi o sobie „ocalałem prowadzony na rzeź”. Jego ocalenie jest jednak tylko biologiczne, gdyż okrucieństwa wojenne zburzyły świat jego wartości, w których istota ludzka była wartością najwyższą. Ów ocalony pragnie jedynie, by przywrócono mu wiarę w jednoznaczny sens dobra i zła, którą utracił . Dlatego szuka nauczyciela i mistrza, który stworzy mu nowy ład moralny. Literatura współczesna stara się stanąć w obronie wartości humanistycznych. W „Traktacie moralnym” Czesław Miłosz interesuje się najbardziej człowiekiem, jako obiektem ideologicznych manipulacji. Poeta wierzy w siłę i odporność człowieka, wierzy w nieomylną mądrość ludzi. Jego poezja stanowi źródło intensywnych poszukiwań środków na choroby współczesnego świata: „Gdzie jest poeto ocalenie, czy coś ocalić może ziemię” („Traktat moralny”). „Grób Tamerlana” Broniewskiego to przede wszystkim pragnienie i wiara, że człowiek potrafi odbudować swoje wnętrze i wartości humanistyczne. Tadeusz Różewicz jest poetą moralistą, który mówi dużo o roli poety i poezji we współczesnym świecie. „Słuchajcie głosu poety choćby ten głos był cienki jak włos”(„Włosek poety”). Różewicz i Miłosz to poeci, którzy odszukiwali wartości moralne, odbudowywali ład i porządek świata, który zbużyła wojna. Zadaniem literatury współczesnej jest pobudzenie społeczeństwa do twórczej działalności na rzecz wzmocnienia pokoju na świecie. Wydarzenia wojenne uświadomiły ludziom, iż niepewność egzystencji, zagrożenie poczucia bezpieczeń-stwa, niebezpieczeństwo wojny nigdy nie powinno się powtórzyć. Celem poety jest nawoływanie do życia w miłości, zrozumieniu i pokoju. Różewicz jest poetą ukazującym znieczulicę społeczną, wady ludzkie. Jest poetą, którego przeraża zobojętnienie na losy innych ludzi. W utworze „Matka powieszonych” odwołuje się do wydarzeń wojennych, przedstawia obłąkaną po stracie dzieci matkę. W wierszu „Zdjęcie ciężaru” stwierdza, iż poeci nie powinni zrzucać z siebie ciężaru odpowiedzialności „ani za świat, ani za koniec świata”. Wojna stała się klęską i kompromitacją całej ludności i nie może być mowy o „zdjęciu ciężaru”. O takiej odpowiedzialności mówi także Miłosz w „Traktacie moralnym”, gdzie autor czyni jednego człowieka odpowiedzialnym za los całej ludzkości. „Pan Cogito” w wierszu Herberta jest wolny lecz jego wolność polega tylko na narzuceniu sobie celu życia. Swoboda ta polega na wierności zasadom moralnym. „Przesłanie Pana Cogito” to powrót do dawnych wartości, które stały się nieaktualne. Wszystkie te przesłania ukazują autentyczne myśli poety. Zarówno Zbigniew Herbert jak i Czesław Miłosz uważają, że świat staje się pozbawiony autentycznej wartości. Różewicz przestrzega przed upodobnieniem się do głównego bohatera „Kartoteki”. Jest to postać pozbawiona tożsamości, osobowości, jest zagubiona w otaczającym go pełnym chaosu świecie. W świecie „Kartoteki” żyją ludzie obojętni, oderwani od rzeczywistego świata, nie umiejący znaleźć kontaktu z nim. Takich ludzi znajdujemy wśród niedobitków wojennych, lecz także istnieją oni w świcie teraźniejszym zagubieni wśród swoich rozmyślań i pragnień. Na szczęście w twórczości tych poetów pojawiają się akcenty optymistyczne. Różewicz w „Ocalonym” stara się odnaleźć kogoś, kto pokazałby mu różnicę pomiędzy światłem, a ciemnością. W wierszu Wisławy Szymborskiej „Radość pisania” dowiadujemy się, iż jest ona szczęśliwa dzięki temu, że potrafi „odpowiednie dać rzeczy słowo”. Poetka potrafi kreować świat, w którym w każdej chwili można powstrzymać rękę złoczyńcom, w takim świecie nic złego nie może się zdarzyć. Autorka mówi o tym co pisze: „Moja poezja niczego nie tłumaczy, niczego nie nazywa - zmusza do swojego myślenia”.
Dylematy moralne w literaturze
DYLEMATY MORALNE Człowiek współ-czesny często staje przed problemem oceny danej sytuacji zachowań innych ludzi. Tutaj ujawnia się jego rozdarcie wewnętrzne, gdyż nie zawsze jest pewien co do słuszności podejmowanych decyzji i działań ludzi. Młody człowiek nie zawsze wie, co jest dobre dla niego samego czy innych ludzi, a co złe. Wiąże się to głównie z dwoistością natury ludzkiej. Kim jest człowiek i jego natura? Człowiek ze swą naturą bardzo często wykazuje jednocześnie skłonności do dobra i zła, co jest przyczyną wielu rozterek moralnych. Natura ludzka to siła zależna od myśli, które człowiek uruchomił, narzuca robienie czegoś dobrego lub złego. O dwoistości natury ludzkiej mówił już. Św. Augustyn, który rozpatrywał człowieka jako istotę filozofującą, która rozważa swą obecność w świecie i czasie – odniesionym do wieczności. Zauważył on dramatyczne i niejasne miejsce człowieka na granicy bytów między aniołami a zwierzętami. Takie z kolei umiejscowienie istoty ludzkiej między bytami wyższymi, a niższymi, powoduje jej poczucie wewnętrznego rozdarcia, pożądaniem dobra i zła. Człowiek poszukuje zła tylko wtedy, gdy obudzą się w nim głęboko tkwiące w podświadomości instynkty. Wtedy staje się zły, często upodabnia się do „złych” ludzi, jego autorytetami stają się ci, dla których nie istnieją żadne zasady moralne, a celem postępowania jest terror, przemoc, zastraszanie i niszczenie słabszych. Po przeciwnej stronie ustawiają się autorytety pozytywne – ludzie o ogromnych wartościach moralnych, którzy zawsze kierują się miłością, uczuciem, nie krzywdzą nikogo. Człowiek poszu-kując autorytetów w dzieciństwie może je znaleźć w rodzicach lub nauczycielach. Natura ludzka jest o tyle dziwna, że nie może poprzestać na tym. Ogromna chęć poznawania świata zmusza człowieka do ciągłych, coraz to nowych poszukiwań i doświadczeń. Ogromnym autorytetem dla młodych ludzi stają się filozofowie, uczeni, wynalazcy. Ograniczoność ludzkiego poznania sprowadza się wreszcie do religii. Wiara w Boga staje się tym, co może w jakiś sposób zastąpić rzeczy, których człowiek nie zdąży poznać lub nie pozna ze względu na ich ogromną ilość. To właśnie religia przyczyniła się do wytworzenia głównego średniowiecznego prądu – scholastyki, która za niepodważalne, uważała dogmaty religijne i kościelne. Kolejna epoka ukształtowała kierunek przeciwny – humanizm. Uznawał on, że człowiek jest centrum wszechświata, a głównym ideałem był wszechstronny rozwój człowieka. Hasłem humanistów stały się słowa rzymskiego poety Terencjusza: „Homo sum et nihili humanum, a me alienum esse puto”, czyli „człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce”. Humanizm był filozofią i prądem, który nie upadł wraz ze schyłkiem epoki. Jego założenia były ciągle żywe wśród ludzi całego świata aż po czasy II wojny światowej, która zniszczyła przeświadczenie o trwałości zasad humanistycznych. Napis na bramie Oświęcimia: „Arbeit macht frei” („praca czyni wolnym”) stał się kulminacyjnym punktem, do którego doszła kultura europejska. Upadek i wstrząs, jaki przeżyła cała Europa po zdezaktualizowaniu zasad humanistycznych, utrwaliły się w naszej literaturze powojennej. W utworach zawarty jest rozrachunek pisarzy z dwudziestoleciem międzywojen-nym, a z drugiej strony przedstawione są losy jeńców wojennych, dramat ludzi żyjących w kraju podczas okupacji. Można zadać so-bie pytanie: jaki wpływ na życie moralne człowieka ma rozwój cywilizacji? Tutaj na pierwszy plan wysuwa się ogromna rola pieniądza. Pieniądz staje się głównym celem życia. Bardzo często człowiek zapomina o wartościach wyższych. Hasło papieża: „żyjmy po to by być” zamienia się w takie, że człowiek współczesny „żyje po to, by mieć”. Rozwój narzucony oraz naznaczony panowaniem techniki, jak i rozwój cywilizacji współczesnej domaga się proporcjonalnego rozwoju moralności i etyki. Niestety ten drugi pozostaje w tyle. Właśnie tu może rodzić się niepokój, który sprowadza się do jednego: czy postęp czyni życie człowieka „bardziej ludzkim” i bardziej „godnym człowieka”. W pewnym sensie tak. Jednak dzięki niemu człowiek nie staje się lepszym, dojrzalszym duchowo, bardziej godnym swojego człowieczeństwa, czy otwartym dla ludzi potrzebują-cych, słabszych. Wszelkie zagrożenia napływające z zewnątrz zmuszają człowieka do wyboru odpowiedniej postawy życiowej. W „Dżumie” (A. Camus) postawa człowieka opiera się na filozofii egzystencjonalizmu, według którego istnienie ludzkie nie jest z góry określone, lecz kreowane przez samego człowieka, kruche i niepewne, wypełnione trwogą. Człowiek – otoczony nicością – dąży do śmierci. W literaturze Camus propagował ideę zaangażowania oraz ujmował sytuację człowieka w kategoriach absurdu. W „Dżumie” ukazana jest koncepcja buntu pozytywnego oraz przekonanie o wielkości i sile moralnej istoty ludzkiej. Taki gatunek literatury nierealistycznej nazywamy parabolą. W utworach tego typu postaci i wydarzenia nie są ważne ze względu na ich cechy indywidualne lecz istnieją jako przykłady uniwersalnych praw ludzkiej egzystencji i postaw wobec życia oraz kolei losów. Interpretacja paraboli polega na przejściu od jej znaczenia dosłownego do ukrytego – moralnego. W powieści Camusa to wieloznaczność słowa „dżuma” – choroba zakaźna, wielkie zło, śmierć, a nawet wojna z jej skutkami. Bohaterowie „Dżumy” zmuszeni do podejmowania decyzji rozmaicie podchodzą do tego. Bez względu na różne postawy łączy ich wrażliwość moralna, współczucie dla drugiego człowieka, poczucie powinności wobec innych. Bunt przeciw zarazie jest mozolnym kształtowaniem własnego charakteru, nieustanną pracą, która pozwala ocalić godność człowieka jako jednostki i jako gatunku znacznemu zniszczeniu ulega osobowość człowieka „wychowanego” w systemie totalitarnym lub podobnym temu właśnie systemowi. Praca w łagrach była środkiem deprawacji i niszczenia człowieka. Ukazali to w swoich utworach A. Sołżenicyn i G. Herling – Grudziński. „Jeden dzień Iwana Denisowicza” to rzeczywiście jeden dzień z życia Szuchowa. Ciężka praca w obozie powodowała, że ludzi nie potrafili zachować swojej godności. Z podobnym problemem spotkamy się w „Innym świecie”. Praca jest tu okrutnym prawem, z jej powodu więźniowie popełniają samobójstwa, wreszcie giną podczas jej wykonywania. Wyczerpująca praca poniża ludzi do tego stopnia, że nie ma rzeczy, której człowiek nie byłby w stanie zrobić dla zdobycia dodatkowego kawałka chleba. Z drugiej strony autor ukazuje mozolne próby zachowania człowieczeństwa. Kostyler to człowiek, który skazał się na dobrowolne męczeństwo i śmierć, aby uwolnić się na zawsze od pracy nie tylko wyczerpującej, ale przede wszystkim zabijającej w nim jakiekolwiek poczucie człowieczeństwa, godności czy własnej wartości. W tak tragiczny sposób musiało być okupione zwyciężenie obozowego przymusu. Za tak wysoką cenę do zapłacenia, człowiek zyskiwał chwilę samotności, a nade wszystko podejmował akt przeciwstawienia się bezwzględnym, obozowym prawom. Obozy radzieckie miały za zadanie wyniszczenie ludzkiej siły fizycznej przez pracę inaczej niż hitlerowskie - rozwiązujące ów problem przez komory gazowe. Koszmar obozu niemieckiego był straszliwy. Widzimy jak ludzie patrzą spokojnie na śmierć swoich bliskich, a nawet wyrzekają się pokrewieństwa. W obozie powstał nowy typ człowieka – człowiek zlagrowany. Człowiek taki zatracił swoje wartości moralne, nie odróżniał dobra od zła, nie poczuwał się do winy za śmierć innych ludzi, nie obawiał się kary. Jednym słowem pozbył się swojej osobowości. Literatura faktu jest oskarżeniem wobec zbrodniarzy wojennych, bezwzględnego potępienia przemocy i ludobójstwa. Borowski patrzy na obóz oczyma duszy i postrzega go całkiem inaczej niż współcześni mu pisarze. Według niego, kto przeżył pobyt w obozie nie pozostał bez winy. Oskarża on nie tylko hitlerowców, ale całą ludność. Zofia Nałkowska ma na ten temat przeciwne zdanie - winy za zbrodnie ponoszą jedynie hitlerowcy. Jej bohaterowie są uczciwi, pełni wyrazu, miłości. Zdolni poświęcić swoje życie za ocalenie życia innego, niekoniecznie bliskiego im człowieka. Mimo to „Opowiadania” Tadeusza Borowskiego można porównać z „Medalionami” Zofii Nałkowskiej. W obydwu utworach mamy do czynienia z dążeniem do jak największej obiektywizacji świata przedstawionego i skutków faszyzmu: spustoszeń moralnych i duchowych. W opowiadaniach Borowskiego nie ma miejsca na litość, miłość, czy poczucie moralności. W związku z tym powstaje problem natury moralnej, które z przejawów prześladowania możemy uznać za dopuszczalne w tej ustawicznej walce o byt, a które należy bezwzględnie potępić. Walkę o ową egzystencję wygrywa ten, kto zapomina o konwencjonal-nych zasadach moralnych, „kto potrafi kraść, oszukiwać, pozostawać obojętnym na cudzy głód i śmierć”. W „Medalionach” Nałkowska pisze, że: „Niewątpliwie byli ludzi, którzy robić to mogli, ale robić tego nie musieli. Zawczasu jednak uczyniono wszystko, aby wydobyć z nich i uruchomić te siły, które drzemią w podświadomości człowieka i które nie zbudzone mogłyby nie dojść do głosu” (dwoistość natury ludzkiej). „Popiół i diament” Andrzejewskiego to przede wszystkim odrzucenie prawdy i fałszu rzeczywistości. Andrzejewski ukazuje w powieści problem upadku moralnego jakiego doznał sędzia Kossecki, który jawi się jako typowy, solidarny mieszczanin z czasów przedwojennych. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności trafił do obozu. Ceną jaką musiał zapłacić za możliwość przeżycia, było bicie i znęcanie się nad współwięźniami. Po wojnie potępiał siebie i czuł się winny, doszedł do wniosku, iż jego postępowanie było ogromną pomyłką. W niezgodzie z własnym sumieniem bronił tezy: „obóz się nie liczy, obóz leży poza urągiem wartości moralnych”, po to by uzyskać uniewinnienie. W „Popiele i diamencie” mamy więc oskarżenie mieszczańskiego trybu życia, strachu, egoizmu oraz hitlerowskiego systemu obozów śmierci, którego funkcjonowanie polegało na niszczeniu człowieka, zarówno w kategoriach fizycznych i etycznych. Moralne zniszczenie w psychice Kosseckiego spowodowało, że bał się on konsekwencji za swoje czyny i dlatego skonstruował na własny użytek teorię podwójnej moralności. Człowiekiem, który przeżył wojenny koszmar jest także tytułowy bohater wiersza Tadeusza Rożewicza „Ocalony”, który mówi o sobie „ocalałem prowadzony na rzeź”. Jego ocalenie jest jednak tylko biologiczne, gdyż okrucieństwa wojenne zburzyły świat jego wartości, w których istota ludzka była wartością najwyższą. Ów ocalony pragnie jedynie, by przywrócono mu wiarę w jednoznaczny sens dobra i zła, którą utracił . Dlatego szuka nauczyciela i mistrza, który stworzy mu nowy ład moralny. Literatura współczesna stara się stanąć w obronie wartości humanistycznych. W „Traktacie moralnym” Czesław Miłosz interesuje się najbardziej człowiekiem, jako obiektem ideologicznych manipulacji. Poeta wierzy w siłę i odporność człowieka, wierzy w nieomylną mądrość ludzi. Jego poezja stanowi źródło intensywnych poszukiwań środków na choroby współczesnego świata: „Gdzie jest poeto ocalenie, czy coś ocalić może ziemię” („Traktat moralny”). „Grób Tamerlana” Broniewskiego to przede wszystkim pragnienie i wiara, że człowiek potrafi odbudować swoje wnętrze i wartości humanistyczne. Tadeusz Różewicz jest poetą moralistą, który mówi dużo o roli poety i poezji we współczesnym świecie. „Słuchajcie głosu poety choćby ten głos był cienki jak włos”(„Włosek poety”). Różewicz i Miłosz to poeci, którzy odszukiwali wartości moralne, odbudowywali ład i porządek świata, który zbużyła wojna. Zadaniem literatury współczesnej jest pobudzenie społeczeństwa do twórczej działalności na rzecz wzmocnienia pokoju na świecie. Wydarzenia wojenne uświadomiły ludziom, iż niepewność egzystencji, zagrożenie poczucia bezpieczeń-stwa, niebezpieczeństwo wojny nigdy nie powinno się powtórzyć. Celem poety jest nawoływanie do życia w miłości, zrozumieniu i pokoju. Różewicz jest poetą ukazującym znieczulicę społeczną, wady ludzkie. Jest poetą, którego przeraża zobojętnienie na losy innych ludzi. W utworze „Matka powieszonych” odwołuje się do wydarzeń wojennych, przedstawia obłąkaną po stracie dzieci matkę. W wierszu „Zdjęcie ciężaru” stwierdza, iż poeci nie powinni zrzucać z siebie ciężaru odpowiedzialności „ani za świat, ani za koniec świata”. Wojna stała się klęską i kompromitacją całej ludności i nie może być mowy o „zdjęciu ciężaru”. O takiej odpowiedzialności mówi także Miłosz w „Traktacie moralnym”, gdzie autor czyni jednego człowieka odpowiedzialnym za los całej ludzkości. „Pan Cogito” w wierszu Herberta jest wolny lecz jego wolność polega tylko na narzuceniu sobie celu życia. Swoboda ta polega na wierności zasadom moralnym. „Przesłanie Pana Cogito” to powrót do dawnych wartości, które stały się nieaktualne. Wszystkie te przesłania ukazują autentyczne myśli poety. Zarówno Zbigniew Herbert jak i Czesław Miłosz uważają, że świat staje się pozbawiony autentycznej wartości. Różewicz przestrzega przed upodobnieniem się do głównego bohatera „Kartoteki”. Jest to postać pozbawiona tożsamości, osobowości, jest zagubiona w otaczającym go pełnym chaosu świecie. W świecie „Kartoteki” żyją ludzie obojętni, oderwani od rzeczywistego świata, nie umiejący znaleźć kontaktu z nim. Takich ludzi znajdujemy wśród niedobitków wojennych, lecz także istnieją oni w świcie teraźniejszym zagubieni wśród swoich rozmyślań i pragnień. Na szczęście w twórczości tych poetów pojawiają się akcenty optymistyczne. Różewicz w „Ocalonym” stara się odnaleźć kogoś, kto pokazałby mu różnicę pomiędzy światłem, a ciemnością. W wierszu Wisławy Szymborskiej „Radość pisania” dowiadujemy się, iż jest ona szczęśliwa dzięki temu, że potrafi „odpowiednie dać rzeczy słowo”. Poetka potrafi kreować świat, w którym w każdej chwili można powstrzymać rękę złoczyńcom, w takim świecie nic złego nie może się zdarzyć. Autorka mówi o tym co pisze: „Moja poezja niczego nie tłumaczy, niczego nie nazywa - zmusza do swojego myślenia”.
Materiały
Twórczość poetycka Tuwima
Temat: Wczesna twórczość poetycka Tuwima - grupa \"Skamander\".
Wierszem pt. \"Wiosna\" rozpoczął J. Tuwim nową epokę w polskiej liryce. Ten
prowokujący treścią i formą ekspresjonistyczną wiersz ukazał się w czasopiśmie
studenckim \"Pro Arte et Studio\". Opiekunem koła, przy którym działało, był J.
Kleiner. Publikacja \"Wiosny\" wywoła...
Mit i rzeczywistość w "Przedwiośniu"
Mit i rzeczywistość w Przedwiośniu Stefana Żeromskiego
Stefan Żeromski był rozgoryczony sytuacją jaka zaistniała w Polsce po odzyskaniu niepodległości. Jego marzenia były zgoła odmienne. Ponieważ był przeciwnikiem rewolucji, która w jego mniemaniu posługiwała się zbyt brutalnymi metodami w celu osiągnięcia swoich celów, starał się znaleźć inn...
Charakterystyka gatunków literackich oświecenia
Można stwierdzić, że były to gatunki użytkowe, takie, w których łatwo było pouczać publiczność, ukazać i ośmieszyć wady społeczne, postulować reformy - zwłaszcza w klasycznym nurcie literatury. Cele takie wymogła potrzeba ratowania Rzeczypospolitej przed upadkiem i konieczność oświecenia społeczeństwa i moralnego jego odrodzenia:
- ośmieszeni...
Humanizm w "Ziemia planeta ludzi"
“ZIEMIa PLANETa LUDZI” A. de SAINT-EXUPERY - humanizm
poznać człowieka
miłość do człowieka, bezinteresowna
chęć poznania, ciekawość
miłość do życia
Dzięki głównemu bohaterowi autor przedstawił swoje losy podczas pracy lotnika. Latał na samolotach przewożąc paczki. Chęć poznania świata z innej strony, z góry, ...
Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej
Fascynacja, czy poczucie obcości ? Człowiek współczesny wobec dzieł literatury staropolskiej
Polacy na przestrzeni dziejów zawsze i w każdych okolicznościach
przywiązywali ogromne znaczenie do historii. Była ona dla nas niczym
matka-opiekunka, u której szukaliśmy pokrzepienia w chwilach trwogi,
rzadziej mądrości w momentach przełomow...
Polistopadowa twórczość Adama Mickiewicza
Powstanie i polistopadowa historiozofia romantyczna w utworach Adama Mickiewicza
Twórczość Adama Mickiewicza zarówno wśród badaczy, jak i odbiorców jego dzieł budzi wiele emocji. Okres w twórczości po roku 1830 jest nazywany \"polistopadowym\" - ze względów oczywistych. Godnym uwagi jest fakt, że po upadku powstania Mickiewicz zaczął pisać ut...
Obrona bohaterów Stefana Żeromskiego
Bronię bohaterów Stefana Żeromskiego za siłę ich przekonań.
Stefan Żeromski przedstawia swoich bohaterów przeważnie jako ludzi młodych, poszukujących swego miejsca w życiu. Przykładem mogą być doktor Tomasz Judym z „Ludzi bezdomnych” oraz Cezary Baryka z „ Przedwiośnia”.
Doktor Judym młody ubogi chirurg chce za wszelk...
List w stylu baroku
List w stylu barokowym
Najmilsi, umiłowani ponad wszystko rodzice!
Piszę do was z odległego Deutchlandu, gdyż chociaż dzieli nas tylko jedna granica, moje serce już usycha z tęsknoty za wami. Przybyłem po dwudziestu godzi-nach znojnej podróży do malowniczego, nie mającego sobie równych pod względem krajobrazów i czystości powietrza, Malent...